ot niespodzianka!
Miała być za miesiąc a jest już! W piątek zadzwoniła pani ze sklepu, że mogą przyjechać z kanapą. Chwila zastanowienia czy bierzemy od razu czy po weekendzie, ponieważ na sobotę zaplanowana była spora imprezka więc trochę się baliśmy czy już pierwszego dnia się nie zniszczy no ale zaryzkowaliśmy i kanapa stoi już w salonie. Wreszcie można wygodnie usiąść, strasznie mi tego brakowało ;). Ostatecznie zdecydowaliśmy się na inną niż zamówiliśmy na poczatku, ale zmiany decyzj nie żałuje, jest taka jaką chcieliśmy. Na imprezie oczywiście została ochrzczona, więc był moment grozy ale na szczęście był to tylko sprite i śladu żadnego nie ma, ładnie się zczyściło.
Śmiało też mogę powiedzieć, że salon w karmelicie bez trudu pomieścił ok. 20 osób i jeszcze było luźno ;).
A o to fotki: